Nowa metoda na oszustwo: – wszystko dostanie pani pocztą

Policjanci przyjęli w poniedziałek od 88-letniej elblążanki zawiadomienie o oszustwie. Pod koniec listopada ubiegłego roku przyszedł do jej domu mężczyzna i zaproponował, że po podpisaniu umów będzie płaciła mniejsze rachunki u operatora telefonii komórkowej. Okazało się, że podpisała zupełnie coś innego. Jej rachunki nie tylko się nie zmniejszyły, ale dodatkowo pojawiła się lawina niewyjaśnionych usług, za które kobieta musi teraz zapłacić. Sprawę wyjaśniają policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą.

6 listopada 2014 roku do mieszkania 88-letniej rencistki zapukał mężczyzna w średnim wieku. Powiedział, że ma dla kobiety list polecony. Jak już wszedł okazało się, że nie ma żadnego listu, lecz przychodzi jako przedstawiciel jednego z operatorów telefonii komórkowej. Zaproponował zmniejszenie rachunków za abonament jako jedną z nowych opcji swojego pracodawcy. Poprosił też o ostatnie rachunki do wglądu. Po chwili stwierdził, że wszystko jest w porządku i rachunki są opłacane terminowo.

Mężczyzna nie przedstawił się i szybko wyciągnął teczkę z dokumentami, które jeden po drugim podsuwał kobiecie do podpisu. Nie dał żadnych kopii i żadnego potwierdzenia. Cała transakcję skwitował jednym zdaniem – „…wszystko dostanie pani pocztą”. Jednak nic nie dostała…

W sumie 88-latka podpisała pięć bliżej nieokreślonych umów, których nawet nie zdążyła przeczytać, gdyż oszust ponaglał kobietę i wprowadzał nerwową sytuację. Szybko wyszedł i ślad po nim zaginął. Pokrzywdzona postanowiła zadzwonić do operatora. Tam się dowiedziała, że żadnego przedstawiciela nie wysyłali i takich rzeczy nie praktykują. Ponadto dowiedziała się, że jej rachunki nie zostały zmniejszone. O całej sytuacji kobieta starała się zapomnieć, gdyż było jej wstyd i czuła się oszukana, ale jeszcze nie wiedziała w jaki dokładnie sposób. Na rezultaty tej transakcji nie trzeba było długo czekać.

12 stycznia przyszła faktura na 9 zł z bliżej nieokreślonego centrum usług medycznych w Warszawie. W tytule faktury podane było „aktywacja usługi telefonicznej ekg”. Pokrzywdzona staruszka postanowiła nie płacić za coś, czego nigdy nie zamawiała. Sprawą zajęła się jej córka, która dzwoniła pod wskazany w piśmie numer kontaktowy. Tam dowiedziała się, że taka usługa została uruchomiona po podpisaniu przez pokrzywdzoną umowy, jak również, że nic już nie da się zrobić w tej sprawie i trzeba płacić.

Po miesiącu przyszło kolejne pismo, ale już z fakturą opiewająca na 511,50 zł i notą, z której wynikało, że kobieta zerwała umowę nie odbierając przesyłki. Tę enigmatyczną przesyłkę miał stanowić aparat służący do badania funkcji serca przez telefon. Nic takiego nie dotarło, a w skrzynce pocztowej pokrzywdzona nie znalazła żadnego awizo.

To nie koniec kłopotów starszej pani. W miniony piątek 13 marca odebrała telefon. W nocy dzwoniła kobieta z przedmiotowej firmy. Według relacji pokrzywdzonej krzyczała na nią, że zalega z opłatą. Straszyła komornikiem, który wyniesie jej meble z mieszkania, a firma poda ją do sądu. Na domiar wszystkiego, w tym samym czasie, przyszło kolejne pismo. Tym razem od dostawcy energii, z którego usług korzystała od lat. Informacja dotyczyła kolejnej opłaty za zmianę przyłączy. Wspólnie z córką poszła do punktu informacyjnego. Tam dowiedziała się, że zmieniła dostawcę prądu.

Policjanci będą teraz wyjaśniali tę zawiłą sprawę, w której najprawdopodobniej nieświadoma 88-latka podpisała kilka usług i nie dostała na nie żadnych kopii.

Sprawa jest rozwojowa i będziemy relacjonować jej finał.

Dodaj komentarz